There is a theory that together with the child and the educator, the environment in which we learn plays a role of the third teacher. We can easily understand that concept when we take our kids outside. Let's take a garden. The garden itself provides an engaging and involving curriculm and stimulates motivation, offering a wide variety of natural materials. Due to the fact we have a very small garden with limited space, we have planted only four apple trees and a rose bush there to leave maximum place for our kids to play. It is a very practical - but also boring type of a garden. That's why this year we decided to grow some beautiful flowers in different pots - grow them from seeds to enable our girls observing the whole growing process (or even a cycle, when it comes to sunflowers, which produce new seeds). Planting took us one lovely afternoon, but the educational part has just begun: we water the flowers every day and observe first sprouts coming out. Trzeci nauczyciel Istnieje teoria mówiąca, że obok nauczyciela i ucznia, środowisko w którym dokonuje się proces edukacyjny jest trzecim nauczycielem. Bez trudu możemy to zauważyć i zrozumieć zabierając nasze dzieci na dwór. Weźmy na przykład ogród. Ogród sam w sobie stanowi interesujący i stymulujący program nauczania, a także rozwija motywację do poznawania oferując nam szeroki wybór naturalnych materiałów edukacyjnych. Nasz ogród Słowo "ogród" brzmi dumnie. Nasz ogród jest jednak bardzo skromny, więc z uwagi na ograniczoną przestrzeń zasadziliśmy w nim tylko cztery jabłonki i krzew różany, zostawiając naszym dzieciom maksymalnie dużo przestrzeni do zabawy. To taki bardzo praktyczny, ale i nieco nudny model ogrodu, dlatego w tym roku postanowiliśmy wyhodować trochę kwiatów w doniczkach. Wyhodować je z nasion - tak aby umożliwić dzieciom obserwowanie całego procesu wzrostu (a nawet cyklu w przypadku słoneczników, które produkują nowe, łatwe w zbieraniu nasionka). Taką hodowlę z powodzeniem można przeprowadzić również na balkonie. Lekcja w ogrodzie
Najpierw było wybieranie nasion i cebulek kwiatowych, a potem dobór doniczek i alternatywnych naczyń - znalazła się tu plastikowa torebka, słoik i puszki po pomidorach. Chcieliśmy zasadzić kwiaty w starym bucie, ale jak na złość wszystkie nasze buty są wciąż zdatne do użytku i pechowo nie uświadczysz starego kalosza. Przeszło mi przez myśl zakupienie nowego obuwia w Pepco, żeby ziścić moją wizję, ale zaraz puknęłam się w głowę: przecież ideą sadzenia roślin w kaloszu jest recycling, a nie kupowanie nowych produktów. Wyobraźnia trochę mnie poniosła! Przygotowaliśmy wszystkie materiały i zabraliśmy się do miłej pracy. Przy okazji odbyła się "lekcja" matematyki - liczenie i sortowanie nasion. Sadzenie kwiatów zajęło nam jedno urocze popołudnie, ale to dopiero początek naszej lekcji przyrody: codziennie podlewamy nasze nasiona w doniczkach i mimo, że minęło zaledwie kilka dni od sadzenia, już obserwujemy pierwsze kiełkowanie!
0 Komentarze
Odpowiedz |
TwórcaMałgosia. W dzieciństwie marzyła o tym, żeby zostać aktorką, tancerką, autorką książki i nauczycielką. Została tą ostatnią. Prywatnie mama dwóch małych dziewczynek, lubiąca wypełniać swój dom twórczą aktywnością i zapachem pieczonego chleba. Archives
Luty 2018
Kategorie |