MAGIA GLUTA Jest mięciutki, puchaty i elastyczny. Przelewa ci się przez palce. Wydaje się być płynny, choć czasem bardziej przypomina ciało stałe. Występuje w najróżniejszych kolorach i konsystencjach, służy do... no właśnie, do czego? Nie ma szczególnego zastosowania, potrafi być zmorą matek, gdyż niszczy ubrania i tapicerkę mebli. Jest jednak, bez wątpienia (!) jedną z najbardziej przez dzieci chcianych i najczęściej wybieranych, totalniemegakoniecznych zabawek na świecie. PRZYGODA Z GLUTEM Kto próbował, ten wie - nie każda przygoda z glutem kończy się sukcesem. Czasem zależy to od rodzaju kleju, czasem od nietrafionego przepisu, czasem od nieprzywiązywania wagi do szczegółów. Nie zawsze miara "na oko" jest w przypadku gluta odpowiednia. My zaliczyłyśmy co najmniej pięć podejść do tematu i już mniej więcej wiem, który przepis przynosi radość, a który tylko szarga nam nerwy. PRZEPIS NR 1 Przepis pochodzi ze strony the imagination tree i naprawdę się sprawdza. Trzeba jednak nieco "kombinować" z ilością płynu do soczewek, w zależności od rodzaju kleju. 1 szkl kleju introligatorskiego 1 łyżeczka sody oczyszczonej po wymieszaniu dodajemy dowolny barwnik spożywczy brokat (opcjonalnie) 1 - 2 łyżki płynu do soczewek (musi w jego skład wchodzić kwas borowy lub boran sodu!) Wszystko mieszamy - cierpliwie i odważnie, nie bojąc się początkowo klejącej się do łyżki i palców masy. W przypadku zbyt klejącej konsystencji dodajemy jeszcze kilka kropelek płynu do soczewek. PRZEPIS NR 2 Hit ostatnich tygodni w naszym domu! Nie nadążam z robieniem zdjęć. Wszystkie plastikowe pudełeczka niegdyś używane do przekąsek, przechowywania żywności w lodówce lub drugiego śniadania, napakowane są tym glutem. Ten "mięciutki, jednorożcowy glut" (bo jak inaczej przetłumaczyć fluffy unicorn slime?) po prostu nas opanował :-) Przepis pochodzi z bloga thediymommy.com i jest gwarancją super gluta: 1 łyżeczka boraksu (do kupienia np na allegro) 1 filiżanka ciepłej wody 1/2 szkl białego kleju introligatorskiego 2 szkl pianki do golenia kilka kropelek barwnika spożywczego łyżeczka kropelek do oczu lub płynu do soczewek opcjonalnie brokat Rozpuszczamy boraks w wodzie. W osobnym naczyniu mieszamy piankę z klejem, dodajemy barwnik. Do powstałej masy dodajemy po łyżeczce roztwór z boraksu. Robimy to tak długo, aż masa zacznie odchodzić od ścianek miseczki (łącznie ok 3-4 łyżeczek). Na koniec dolewamy łyżeczkę kropelek do oczu/płynu do soczewek i ugniatamy masę dopóki nie stanie się elastyczna (ale niezbyt klejąca). Na stronie znajduje się świetny filmik instruktażowy, a mały wykonawca po prostu chwyta za serce ("I'm gonna make a poopy, poopy") Powyższy przepis działa również bez kropel do oczu. Czasem trzeba dodać odrobinę więcej roztworu z boraksu.
0 Komentarze
Odpowiedz |
TwórcaMałgosia. W dzieciństwie marzyła o tym, żeby zostać aktorką, tancerką, autorką książki i nauczycielką. Została tą ostatnią. Prywatnie mama dwóch małych dziewczynek, lubiąca wypełniać swój dom twórczą aktywnością i zapachem pieczonego chleba. Archives
Luty 2018
Kategorie |