Messy fun with finger paints! In early childhood education Finger Painting is often the very first painting experience for kids. I bought our first set of finger paints when Miss K was just about to turn two. My friend who is a psychologist advised me to make my daughter play with finger paints, to accelerate her toilet training. On the first day we played, the whole floor was covered with paints - with little hand and footprints all over the room. As soon as my younest learned to sit and stand, she joined every activity I had planned for Miss K and now both of them LOVE playing with paints. As simple as it may be, putting paints on the table and allowing little fingers to play and paint with, there are numerous reasons why finger painting is beneficial for child development and learning. It helps to teach color recognition, it develops kids' motor skills, practises hand-eye coordination, boosts creativity and most of all, it is FUN cause it is MESSY :-) Malowanie palcami jest zazwyczaj pierwszym spotkaniem maluszka z farbami. W naszym domu pierwszy zestaw do malowania palcami pojawił się dzięki zaprzyjaźnionemu psychologowi, który polecił mi tę aktywność, aby usprawnić trening czystości niespełna dwuletniej wtedy Kornelki. Już przy pierwszej próbie zabawy z tymi farbkami, podłoga w pokoju córki pokryła się odciskami małych stópek i rączek.
Gdy tylko moje młodsze dziecię nauczyło się siedzieć i stać, ochoczo przyłączyło się do wszystkich zabaw, które zazwyczaj planuję dla Panny K. Teraz obie uwielbiają malowanie, przy czym młodsza córka wykazuje szczególnie duże zainteresowanie zabawami plastycznymi. Zabawa w malowanie palcami jest najprostsza na świecie, a przy tym ma charakter terapeutyczny i wspaniale wpływa na rozwój dziecka:
a co najważniejsze
Kleksy z farb do malowania palcami dają się łatwo wyczyścić, a plamy z ubrań spierają się bez problemu. Jednak przyznam szczerze, że gdy tylko pogoda nam na to pozwala, wolę przenosić tę zabawę na dwór. Zaoszczędza mi to stresu i "tańca" z mopem. Malowanie palcami kończy się też u nas czasem kąpielą w wannie, więc lepiej jest przewidzieć ten scenariusz, zanim przystąpimy do tego artystycznego szaleństwa!
0 Komentarze
My girls simply LOVE play dough and I LOVE watching their happy faces and chubby fingers squishing and squashing the colorful dough. When should we introduce it to babies and toddlers? Hard to say... I made my first play dough a year ago, when Miss K was nearly 2 years old. She did not show any interest in the colorful dough I had made for her. A few months later she fell in love in it, and so did her 1-year-old sister. Educationally, play dough touches upon almost every aspect of development and learning. It helps kids explore the world around them, promotes new language, helps practise colors, develops fine motor skills, and above of all, gives the opportunity to spend time in a creative and enoyable way. Why homemade? Because it's CHEAP and SAFE, easy to make and gives a lot of satisfaction from making things on your own. Moje dziewczyny wprost uwielbiają zabawę z ciastoliną, a ja uwielbiam widok ich uśmiechniętych twarzy oraz malutkich paluszków lepiących ciasteczka z tej kolorowej masy. Kiedy jest odpowiedni czas na wprowadzenie ciastoliny do repertuaru domowych zabaw? Trudno powiedzieć. Moja pierwsza domowa ciastolina powstała pod koniec ubiegłego roku, gdy Panna K. miała niespełna 2 lata. Zamówiłam wtedy przez internet barwniki spożywcze, przejrzałam dziesiątki przepisów i porad dotyczących produkcji ciastoliny, poświęciłam dużo energii, czasu i zaangażowania w temat, a Mała nie wykazała najmniejszego zainteresowania efektem mojej pracy. Pół roku później było już inaczej: córka wręcz zakochała się w tej kolorowej masie, a wraz z nią jej roczna siostra. Dlaczego kochamy ciastolinę? * pobudza wyobraźnię i rozwija charakterystyczną dla maluchów ciekawość świata * usprawnia motorykę rąk, tj. płynność i precyzję ruchów dłoni, palców i nadgarstka * rozwija koordynację wzrokowo-ruchową niezbędną do nauki pisania * usprawnia prawidłowe napięcie mięśniowe * ma pozytywny wpływ na trening czystości * zabawa z nią daje doskonałą okazję do rozwoju języka (sformułowania typu: ugniatać, lepić, wyklejać, rolować, wykrawać, gładkie, klejące, etc) oraz nauki kolorów * umożliwia twórcze i radosne spędzenie czasu, bez względu na pogodę Dlaczego domowej produkcji? * jest niezwykle TANIA * jest całkowicie bezpieczna * nie wymaga wyszukanych składników * daje satysfakcję rodzicowi i dziecku, że coś tak fantastycznego można zrobić w domu * daje możliwość wyboru kolorów według swego upodobania SKŁADNIKI: 1 szklanka mąki 1/2 szklanki soli niepełna szklanka wody 1 łyżka oleju roślinnego (najlepszy jest lniany) 2 łyżeczki kwasku cytrynowego OPCJONALNIE: barwniki spożywcze SPOSÓB PRZYGOTOWANIA: Wszystkie składniki wkładamy do garnka i podgrzewamy mieszając. Początkowo masa ma konsystencję gęstego ciasta naleśnikowego, aż z czasem zbija się w kulę. Ważne jest to, aby cały czas mieszać - uwaga! potrzeba siły! Jeśli robimy ciastolinę w jednym kolorze, radzę dosypać barwnik na początkowym etapie podgrzewania. Jeśli chcemy zrobić ciastolinę w kilku kolorach, czekamy aż masa będzie gotowa i nieco przestygnie. Następnie dzielimy ją na 4 części i do każdej dodajemy odrobinę barwnika (ja najpierw rozpuszczam go w minimalnej ilości wody, robię dziurkę w kuli ciastoliny i wlewam barwnik do środka; następnie w rękawiczkach ochronnych ugniatam ciastolinę tak długo, aż kolor stanie się jednolity). MOJE ODKRYCIE Ciastolinę można zrobić w Thermomixie! Takie proste i takie genialne! Jak każda matka z dwójką maluchów poniżej 3. roku życia przy boku, cenię każde udogodnienie i każdą pomoc w codziennych sprawach. Mieszanie gotującej masy solnej i uważanie by się nie przypaliła, przy jednoczesnym monitorowaniu dzieci, które w tym samym czasie: A. siedzą na blacie B. ciągną mnie za nogę i czegoś chcą C. eksplorują kosz na śmieci lub toaletę (fuj!) D. robią inne dziwne rzeczy, które trudno nawet przewidzieć jest nie lada wyzwaniem. Dlatego ostatnio zrobiłam doświadczenie wrzucając wszystkie składniki do Thermomixu. Włączyłam podgrzewanie i opcję wyrabiania ciasta. Po ok. 3 minutach ciastolina była gotowa! Ciastolinę należy przechowywać w zamykanych plastikowych pojemniczkach lub zapinanych woreczkach. Dodatkowe udogodnienie dla współczesnej mamy: chwilę poźniej wszystkie elementy Thermomixu (za wyjątkiem noża) zlądowały w zmywarce :-)
|
TwórcaMałgosia. W dzieciństwie marzyła o tym, żeby zostać aktorką, tancerką, autorką książki i nauczycielką. Została tą ostatnią. Prywatnie mama dwóch małych dziewczynek, lubiąca wypełniać swój dom twórczą aktywnością i zapachem pieczonego chleba. Archives
Luty 2018
Kategorie |